20.10.2012

Rozdział 4


- CO TO ZA OBMACYWANIE SIĘ PRZED DOMEM?! Obudzicie Key'a debile! - w drzwiach stanął ledwo co umyty Tae.
- Możesz pomóc? Zrobili ze mnie kanapkę... - wyjęczał cichutko Onew, przy okazji kładąc czoło w zagłębieniu szyi Jonga.
Ten tylko wyszczerzył, się patrząc na Taemina do góry nogami - Oooo. Banan idzieee..

- Żebym ja ci nie wsadził nie powiem gdzie jakiegoś banana. Podnosić zwłoki! 
- Ratuuuuuuj mnieee... - jęknął Minho.

Uśmiechnąłem się delikatnie pod nosem. Taemin niby grzeczny i niewinny się wydaje.. Ale to tylko zmyłka. No i jakie wejście! Przeniosłem wzrok na Jonga i Onewa i jakoś tak... Ale nie no! Oni są po prostu pijani...

- Ciebie nikt nie uratuje, bo cię nikt nie kocha! - Jonghyun wybuchnął śmiechem, po czym wydarł się na całe osiedle - WOOOOOON! - z wyszczerzem, nie wiadomo skąd zebrał siłę i zwalił ich wszystkich na ziemie. Łosz... Niby najniższy i w ogóle... - JESTEM TUTAJ PANEM! O tak, leżeć u mych stóp! - dumny z siebie, uniósł palec do góry... Za który po chwili złapał Taeś.
- Ty tego paluszka lepiej schowaj - uśmiechnął się, widocznie powstrzymując śmiech. 

W tym czasie Onew przycisnął łokciem skroń Minho. Przez co na parę kilometrów z pewnością, dało się słyszeć głośne " AUUUU ".

- Wy na serio mnie nie kochacie! - mruknął raper, łapiąc się za główkę.

Oj biedny... Jutro umrze. Po chwili podniósł się jakoś chwiejnym krokiem. Trzymając łapkę na skroni, ruszył w stronę wejścia do domu, a że go co chwilę ściągało w prawo to już inna historia. Starał się chłopak nie?! Zaliczy biedny glebę jak mu nikt nie pomoże...
Fajnie tak czasem na nich popatrzeć jak są pijani. Serio! Jongi jest wtedy taki słodki... Pokręciłem z uśmiechem głową. I jak ja mam się na niego gniewać? Yh. W takich chwilach mój zły charakterek wyparowuje. No ale kiedy on jest taki uroooczyyy! 

- I tak nie dojdziesz - Jonghyun z wyszczerzem wyciągnął rękę.
- Jonghyun ni... - maknae nie zdążył dokończyć, a Jongiś już pchał Minho na ziemię. Nie mogąc się powstrzymać, Taemin wybuchnął głośnym śmiechem.

Właściwie to się trochę nie dziwię... Serio. Jak Minho leci na glebę, to tak fajnie to wygląda... Serio jak spadająca sosna! Ale pewnie bolało... Chociaż. Pijany jest, to tam dzisiaj tego nie odczuje..
Lider gapił się na wszystko z ziemi, a po chwili podniósł się, chwiejąc przy tym. Buahaha. Następny będzie miał bliskie spotkanie z ziemią? 
Minho westchnął cicho, układając się na trawce. - NO I KURWA CHUJ ! WYPIERDALAĆ DO DOMU PIEPRZONE ŁAJZY JA TU KURWA DZISIAJ ŚPIĘ! - krzyknął, zamykając przy okazji oczy.

Taemin westchnął cicho. - Czemu on musi być najwyższy? A Jong pijany.. - znowu sobie westchnął, drepcząc pod moje okno. - Przepraszam, ale... KEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEYYY! - wydarł się naprawdę bardzo głośno.

Onew ruszył powoli w stronę Minho i Jonga, który swoją drogą stał przy ścianie, mrucząc pod nosem coś w stylu ' Z panem się nie zadziera '. Biedny Taeś no...Trza pomóc...
Uśmiechnąłem się i powoli wylazłem z pokoju. Co tam, że jestem w samych bokserkach i cienkiej koszulce na ramiączkach. Wylazłem z domu, zerkając na Taemina.

- Hmm? 
- Obudziłem cię? - spytał cicho, śmiejąc się pod noskiem. 
- I tak nie mogłem spać... - uśmiechnąłem się. Dziwne, ale dla niego nie umiem być... niemiły? Hah, pewnie jeszcze kiedyś mi odwali. - Pomóc ci co? 

- Odpierdolić się ode mnie. - mruknął Minho, nie wiadomo skąd i do kogo, przy okazji rozwalając się na ziemi. 
Po chwili do niego dołączył Jonghyun. Położył się obok i objął raperka, uśmiechając się. - To ja też sobie klapnę... - zamknął oczka, mrucząc sobie cicho. No to ładnie... - Spać... - burknął, zwijając się bardziej i znowu zaczął mruczeć. Tak, tak. Pijany Jongi... to klejący się do wszystkich Jongi..
- Minnie, zmalałeś czy jak? - zapytał cichutko Minho, tuląc do siebie Jonga. Jak widać pewny był, że to Taemin... Nie no, ja nie pytam... 
- Zamknij japę kapciu. - odburknął mu jakże ślicznie Jonghyun, po czym podrapał się nosem po łopatce Minho. 

Taeś westchnął, przeczesując palcami swoje kosmyki - Noo... Sam nie dam rady. Czemu on musi być taki wielkiiiii? 
- Pewnie dużo żarł. - do rozmowy wtrącił się nam liderek, czkając cicho. Buahah! 
- Dobra. Poradzisz sobie z Jongiem nie? - zerknąłem na Taemina, po czym z uśmiechem podlazłem do naszej pięknej ' parki ', leżącej na zimnej trawie. Ja ich niańczyć nie będę jak się pochorują! Phh! - Dobra Jong... Odklej się od Minho - mruknąłem. 
- Nieee... - zaprotestowała sosenka, tuląc jeszcze mocniej Jonghyuna - Minnie zostaje! 
- Nigdzie nie idę. Idę spać, jest mi wygodnie - burknął Jong.
Taeś podszedł do mnie, wzdychając cicho - No świetnie. Wszyscy wiemy, że jak Jongi się przyczepi to suuuper. 
- To weźmy ich razem - mruknął Onew, dalej nie mogąc się pozbyć durnej czkawki. Tylko mnie to bawi? Buahaha... Oj kurczaczek.. 
- Pogięło? - mruknąłem. No sorry... Że niby razem ich? Nie damy rady... Westchnąłem. Hm... Kucnąłem przy Minho i szepnąłem mu do ucha - Ale wiesz, że to nie Tae cię tula. On czeka na ciebie w pokoju...
- Bzdura. Jest tutaj i mnie nienawidzi. - zaśmiał się cicho. 
Minnie wybuchnął śmiechem - Fajny ze mnie Tae, nie ma co - po chwili westchnął cicho - No i co on wciąż do mnie?! - burknął. - Od początku po prostu. Od początku coś! 
Uśmiechnąłem się pod nosem - To dlatego, że lubi ci dokuczać i najbardziej utkwiłeś mu w pamięci. Albo po prostu na ciebie leci. - zaśmiałem się, ciągnąc Jonga za rękę. - No Jonghyuuuun... puść gooo...
- Leci? - maluch zaśmiał się, ale chyba tak w środku troszkę zmieszał. Huhu.. No co? Ja tylko powiedziałem co widzę ~. - Pierdoooolisz - mruknął. 
- Ano lecę. - mruknął szczęśliwy Jongiś, dając się ciągnąć. Wow! 
Pociągnąłem go na siebie i westchnąłem. - To weźmiesz go? - zerknąłem na Tae. Um... Najlepiej jak najdalej ode mnie... Bo teraz jest za blisko. Zdecydowanie! - A ja zajmę się Minho...
- Kto leci na Tae? - Minho nagle się nam rozbudził. Oho.. Zaśmiał się cichutko - Co za dziewczynka głupiuuuutkaaa? 
- Sam jesteś głupi - mruknął do niego Onew, stojąc i przy okazji kołysząc się na boki. ALE STAŁ! TO JUŻ COŚ!

Jonghyun opadł w moje ramiona, przy okazji ześlizgując się na dół. No świetnie! Jak zwykle kurwa... Albo niech się nauczą chodzić po pijaku, albo niech nie piją no! 

- Okey, Okey, ale weź go podciągnij w górę, bo zleciał. - mruknął Tae, podchodząc do mnie - Jakie głąby...
- No.. - zaśmiałem się, podciągając Jonghyuna, po czym przekazałem go Taeminowi. Poradzi sobie! Z Minho będzie gorzej. Złapałem go za rękę, ciągnąc ledwo. Kuuurwa, co za byk! 
- Mamuuuuuusiuuuu, ja się nie zgadzaaam. - jęknął cicho. 

Maluch przechylił się trochę, ale złapał porządnie Jonghyuna. - Albo teraz starasz się iść prosto, albo zafunduję ci zimny prysznic i nici z cieplutkiego spania. 
Jong spojrzał na niego przerażony. Przynajmniej na tyle, ile był w stanie. - Tak jest panie kapitanie! - zasalutował i chwiejącym krokiem jakoś ruszył z szatynem. 

W tym czasie ja cały czas siłowałem się z Minho. No niech się łajza wielka podniesie albo go tu kurwa w pizdu zostawię!

Onew podszedł do mnie i złapał tego kloca za bok, pomagając mi. - Faktycznie, większy urosnąć nie mogłeś! 
Zerknąłem na lidera i uśmiechnąłem się delikatnie - Dzięki. Myślałem, że jeszcze ciebie trzeba będzie ciągnąć, a tu proszę... - złapałem pewnie Minho i jakoś zaczęliśmy iść. 
Onew uśmiechnął się, idąc obok nas - Jakoś się trzymam...
- Jestem mały. MAŁY NICZYM TAAAEE ~~ - ten idiota... czytaj Minho... zaczął se śpiewać, szczerząc się jak głupi. I już ma przejebaanee ~~
Tak jak myślałem, Taemin zatrzymał się, odwracając gwałtownie z Jongiem, aż go zarzuciło. - ZAMKNIJCIE MU JAPĘ , BO NIE WYTRZYMAM I GO DOBIJĘ! 
-  Oj no wybacz mu .. - spojrzałem na Taemina, uśmiechając się łagodnie.
- OŁ YEE. MAJ BEJBI DONT KRAAJ ... END AJM SORRYYY ... - kontynuował z wyszczerzem Minho, patrząc się na Tae. Przynajmniej tak mu się wydawało...
- Zabiję cię jutro. - warknął Maknae, ciągnąc Jonga.
Ten ledwo kontaktując mruknął cicho - Słońce, nie tak gwałtownie - po czym chamsko zaczął sobie przysypiać na ramieniu Taemina.

Pokręciłem z uśmiechem głową. Co za dekle no.. Jakoś, dzięki Bogu, dotarliśmy do domu. Żywi i nie poobijani! Kurwa aplauz poproszę!
Oczywiście spokój musiała zakłócić nasza sosenka. Co on się tak uparł?!

- Dlaczego tak mnie nie luuuubiiiisz? - Minho pociągnął noskiem, wpatrując się w Taemina. Biedny Taeś...
Maknae jednak totalnie olał bruneta i zajął się gorszym problemem. Przystanął, zerkając na Jonga i zaskamlał, patrząc się w sufit.

- Pomoooooocyyyyy - zaczął lamentować - On śpi i zaraz będzie się ślinił!

Szczerze to ja nie chcę dotykać Jonga. Szczególnie jak jest pijany. Jeszcze by coś no.. A nie o to chodzi prawda?! Spojrzałem na Onewa - Pomożesz mu? Ja się zajmę Minho...
Lider zaśmiał się - Jeśli sam sobie poradzisz, to okeeey - oderwał się od rapera, klepiąc go po głowie i podszedł do Jonga.

Zerknąłem na Minho. Ja miałbym se nie poradzić? Z zataczającym się facetem, podśpiewującym " Szła dziweczka do burdella, do różowego" ? W ogóle skąd on bierze swoją banię? Ja się pytam... Po kim on to kurwa ma?!

- W sumie wrzuć mi go na plecy, to ja go sam zaniosę, okey? - mruknął Tae do kurczaczka.
Ja jakoś zacząłem powoli prowadzić Minho, niestety w pewnym momencie się wyrwał i zaczął iść w stronę ściany...

- PERON OSIEM I TRZY CZWARTE ! - krzyknął, po czym po prostu... zarył w ścianę. - Mugole mnie chyba widzą... - mruknął cicho do siebie, osuwając się na ziemie.
Gapiłem się na niego szeroko otwartymi oczami. - Co. Za. Bania. - mruknąłem cicho.
Tae się za to nie krępował. Przekazał Jonga Onewowi, po czym wybuchnął głośnym śmiechem. - KURWA PERONY WIDZI I MUGOLI! BUAHAHAHA ... Czemu tego nikt nie nagrywa?! - złapał Minho za rękę - Wstawaj żołnierzu!
Brunet podniósł się, patrząc na Taemina - Tak jest pani sierżant! - uśmiechnął się prześlicznie.

Japierdole... A to niby ja jestem walnięty! Moje humorki, a ich perony... Buahaha. Minho padnie jak jutro usłyszy! A na bank mu nasz maluszek wypomni...

- Uduszę cię! - Maknae złapał rapera za szyję, potrząsając nim - JAKA PANI?! JAKA PANIII?!?!?!
- Nie lubię kobiet. - mruknął ni stąd ni zowąd obudzony Jonghyun, prostując się. - Tae, czemu się drzesz?

Chwila, Chwila... Czy on powiedział...? ŻE JAK PROSZĘ?! Ale to pod wpływem alkoholu... I nie wiadomo jaki to ma sens... Wziąłem głęboki wdech i podszedłem do Taemina, kładąc mu dłoń na ramieniu - Spokojnie no... Jest zalany.
- Duszą mnie... Pomoooocyyyy - szepnął cicho Minho i aż mu się łzy zebrały w oczkach. W ogóle wyglądał, jakby miał zaraz puścić pawia...
Jonghyun wybuchnął śmiechem, opadając w ramiona Onewa - Minho będzie rzyyyygaaaał, Minho będzie rzyyygaaał ~~.
- Morda laczku. - burknął raper. - Nie będę... - mlasnął sobie cicho.
Tae za to wpatrywał się we mnie ze smutną minką - No ale on mi dokucza noo. Wciąąż! - mruknął cicho i puścił Minho.
- Nie słyszałeś, że kto się czubi, ten się lubi? - wyszczerzyłem się, czochrając włosy Tae.
- Że what?! - spojrzał na mnie jak na debila i pisnął - Nie chcę gooo!
- Tae i Minnn... TAEMIN! BUAHAHA! - Jonghyun zaczął się śmiać, a ja westchnąłem cicho.
- Jak już.. To fanki nazywają to 2min. - zerknąłem na Jonga. Nie żebym się znał, czy to czytał... Em.. - Daj spokój no. On cię po prostu lubi. Ja i Jong też sobie często docinamy - uśmiechnąłem się.
- Nie prawdaa~~ - Jonghyun wyszczerzył się do Tae, a ten się tylko załamał. - Minho leci na Taee~~
- No weźcie noo! - Maknae pociągnął noskiem.
- Oj zamknij się już! - spojrzałem wściekły na Jonga. Niech go nie denerwuje no! - Nie słuchaj tych pijackich głupot.. - zerknąłem na Taemina z uśmiechem - I mam świetny pomysł...Zostawmy ich tutaj w pizdu.
- Ale o co chodzi? - mruknął Minho, patrząc na Jonghyuna. Oho. Następny kurwa się obudził...
Młody wyszczerzył się do mnie - Wiesz co? Podoba mi się ten pomysł. Nie będą mi tutaj gaworzyć jak dzieci. Jakieś pierdoły gadają!
- No.. To miłej nocki...- z uśmiechem usadowiłem Minho na ziemi, po czym zerknąłem na Onewa. Jak on siedzi cicho... - Kładź go tutaj i też się połóż. - uśmiechnąłem się.
- Dobranoc Minnie - mruknął raper, uśmiechając się słodko i zamykając oczka.
- Ta, nara - odburknął mu Taeś.
- Ja idę do siebie. - odezwał się Jonghyun, po czym szybkim, jak na niego, krokiem poszedł na górę.
- No proszę.. Nagle sam może chodzić.. - szepnąłem cicho do siebie. Złapałem z kanapy jakiś koc i poduszkę, którą położyłem Minho pod głowę. Przynajmniej nie będzie jęczał, że kark go boli. Wzdychając przykryłem go jeszcze.
Lider uśmiechnął się. - Ja chyba nie będę taki dobry. Nie dojdę.. - mruknął cicho i ułożył się obok bruneta na ziemi.
- Naprawdę mamy debili w zespole. - Tae westchnął, patrząc na mnie.
- Zdecydowanie tak.. - westchnąłem, biorąc kolejną poduchę, którą ułożyłem pod głową Onewa. Zabrałem trochę koca od Minho i zakryłem nim kurczaczka. - Głupki .. - pokręciłem głową i wyprostowałem się. - Kładź się już .. - zerknąłem na Taemina z uśmiechem.
- Okey. Dobranoc i dzięki... - uśmiechnął się, po czym odwrócił i poszedł do siebie. 
Zerknąłem jeszcze na chłopaków i pokręciłem głową. 
- Tylko mnie nie uduś - mruknął Onew do Minho, który wyjątkowo mocno się do niego przytulał... Nie no. Ja nie pytam... Egh. 
- Tak misiu - mruknął raper, po czym odpłynął do swojej kolorowej krainy snu, gdzie Puchatek gwałci Krzysia. Buahah.  
- Miłych snów chłopaki. - uśmiechnąłem się, patrząc na nich. Słoodko...

Jonghyun otworzył drzwi.. do MOJEGO pokoju i wszedł sobie do środka. Pech chciał, że zaczepił się koszulą o klamkę i odwrócił się do połowy, podhaczając sobie tym samym nogi i poleciał na ziemie tak, że ze skroni poleciała mu krew. Mimo to szczęśliwy zaczął się gapić w sufit, szczerząc się jak pojebany do sera. 

Westchnąłem cicho, idąc do swojego pokoju. Ci jak już zaczną pić, to matko boska...  Czemu drzwi są otwa... CO ON TU ROBI?!

- Jong? Co się stało? - kucnąłem przy nim, patrząc na zakrwawioną twarz. Co ten dekiel se zrobił no?! Wzdychając cicho podniosłem go i zaciągnąłem do łazienki. I na co mi to?! Dlaczego JA się muszę o NIEGO martwić?! Ale jakby nie patrzeć to mój przyjaciel.... Usadziłem go na kiblu i zacząłem grzebać w szafce. 
- Mogę iść spać? - wybełkotał, odchylając głowę w tył i przymykając oczka. 
- Nie ma mowy - westchnąłem, wyciągając wodę i wacik. Nalałem trochę i podlazłem do Jonga - Jeszcze chwila... - delikatnie zacząłem oczyszczać jego ranę. 
- Odeeeeejdźźź - mruknął, machając ręką - Pewnie śmierdzęęę.
- Przestań, bo zrobisz sobie większą krzywdę - westchnąłem cicho. W takich momentach nie umiem się gniewać? Agh. Jestem pojebany no...

Jonghyun zasłonił sobie dłońmi usta, jakby to miało zniwelować smród alkoholu i przymknął oczka. 
Pokręciłem głową, znowu wzdychając. Co za głupek... Uśmiechnąłem się smętnie pod nosem. Tsa... Złapałem różowy plasterek i przykleiłem go na skroni Jonga. No co? Pasuje mu!

- Chodź, położysz się już... - złapałem jego łapkę i znowu go pociągnąłem. Tak wiem, majtam nim na wszystkie strony. No ale nie będzie na kiblu spał no! Westchnąłem cicho, ciągnąc go do pokoju. Ale ten oczywiście ledwo żywy już, opadł bezwiednie na mój bok. Nie powiem... Starał się iść jakoś w miarę okey, ale kiedy już byliśmy obok łóżka to zaplątały mu się nóżki i oboje polecieliśmy idealnie między łóżko a krzesło. 
- Joooong. Obok jest łóżko noo.. - westchnąłem cicho. no kurwa... - Złaź - mruknąłem cicho. Zejdź do cholery jasnej no! 
- Sooooryyyy nooo, noooogii.. - burknął niewyraźnie, powoli zasypiając. Uniósł dłonie kładąc je na moim torsie, po czym chamsko położył na nich głowę. 
- Kim, proszę cię... Wstań. - powiedziałem cicho. Nie śpij na mnie! Zejdź! Nie pokazuj jak przyjemne jest spanie przy tobie.. Jak ciepło wtedy jest... Bo nie wytrzymam! A ty mnie nie chcesz przecież... 
Niestety Jongiś miał mnie głęboko w dupie... Wróć, źle sformułowane zdanie. Nie zwrócił na mnie uwagi, gdyż już sobie smacznie... spał. 
- Niech cię szlag Kim - szepnąłem cicho. No... To dzisiejszą nockę mam z głowy. Świetnie! Nie mam sił, ani miejsca, żeby go zrzucić. Egh...

~~

Z rana Jonghyun mruknął coś pod nosem. Oh. Z pewnością łeb mu napierdala i to ostro. Znając życie to zastanawia się teraz gdzie jest. Yhym, yhym... Powoli otworzył oczka i jedyne co mógł zauważyć to... ja. Tadam~~. 
Oczywiście z początku twardo udawałem, że śpię. Tylko właściwie nie wiem po co... W końcu to Jong, prawda? Nigdy go nie oszukałem... Bankowo wie, że nie śpię. Nosz kurwa fajnie! No dawaj... Mów coś...
Jonghyun podniósł się do pozycji siedzącej i chyba dopiero ogarnął co i jak.

- Sooorry! - od razu się ze mnie  podniósł, a że zrobił to bardzo szybko, to aż się zachwiał. Agh.. Ulga. 

Na dole też już się życie budziło. Niestety...

Onew z grymasem na twarzy podniósł się z ziemi.

- Moje Plecyyy! - wydarł się, nie patrząc nawet, że ktoś obok niego śpi.. Albo i nie. 
- Zamknij sięęę. - jęknął Minho. Oj tego to na bank wszystko boli... Buahaha. Ah te spotkania magików ze ścianą...
- Kurwa będę się darł, bo nie wiem czemu leże tu z tobą! 
Ubrany i wyszykowany do pokoju wparował Tae z butelką wody w ręce. - Buahaha. I jak tam główka, Peronie osiem i trzy czwarte? 
- A ja kurwa wiem? - raper spojrzał na Onewa, po czym powoli podniósł się z ziemi jęcząc ciche " Au ". - Że co? - łapiąc się za głowę zerknął na Taemina. 
- Sorry Min, ale...BUAHAHA! - Maknae złapał się za brzuch, śmiejąc głośno. 
Po chwili dołączył do niego Onew, również sikając wręcz ze śmiechu - PAMIĘTAM TOOOO! 
Brunet za to kompletnie nie rozumiejąc spojrzał na nich jak na debili - O co wam kurwa chodzi?!
- Z przyjemnością zademonstruję! - Tae pobiegł dokładnie w to samo miejsce co Minho i zaczął robić to co on - Na peron osiem i trzy czwarte! I tu Minho przyjebuje głową o ścianę, po czym mówi ' Mugole mnie chyba widzą ' ...
Liderek nie mogąc się  powstrzymać znowu wybuchnął śmiechem. Ta. Tae zawsze korzysta z możliwości i po imprezach się ze wszystkich nabija.

- Więcej nie piję... - mruknął cicho Minho, gapiąc się na Taemina otwartymi szeroko oczkami. Po chwili westchnął i zaczął się kierować do kuchni. - Dobrze, że nie wlazłem do komina, krzycząc ' Na pokątną '. 

~~

- Au.. - mruknąłem cicho, czując dopiero skutki całonocnego leżenia Jonga na mnie. Do siłaczy nie należę, więc no... Uhm. Otworzyłem oczka i spojrzałem na niego. Tylko znowu na mnie nie spadaj! 
- Czemu mnie nie zwaliłeś? - wyciągnął w moją stronę rękę, aby pomóc mi wstać. 
Zerknąłem na jego dłoń, po czym niepewnie ją złapałem, podnosząc się. - Myślisz, że miałem na to siły? Poza tym gdybym cię zwalił, przyjebałbyś o szafkę... - westchnąłem cicho. 
Jongi zerknął na bok i zaśmiał się. - Ano racja.. - mruknął i podrapał się po głowie. 
- Następnym razem uważaj trochę... Moja klamka cię zaatakowała - zaśmiałem się cicho, dotykając jego plasterka - No i nie zerwij plastra, bo jest ładny...
Ten spojrzał na mnie do góry, robiąc dzióbek i po chwili również dotknął plastra, a potem... wybuchnął śmiechem. - No nie mów, że przyjebałem głową o klamkę, bo nie uwierzę, że jestem takim miestrzem. 
- Nie mam pojęcia co zrobiłeś. Byłem na dole, układając Minho i Onewa... i jak przylazłem to już leżałeś. - uśmiechnąłem się, wzruszając ramionami. 
- O matko. Sorry... Przeze mnie się pewnie nie wyspałeś... - uśmiechnął się do mnie przepraszająco. Tsa..
- Nic nie szkodzi... - mruknąłem cicho, patrząc się w bok. Żeby to pierwsza, nieprzespana noc przez ciebie.. Już dawno przestałem liczyć. 
- Więcej w tym tygodniu nie piję. - mruknął - A teraz wybacz, zaraz mi łeb rozsadzi. 
- Jasne... - usiadłem na swoim miękkim łóżku. Szkoda, że na nim nie spaliśmy... Agh. - Um.. Jong.. A pamiętasz coś z wczoraj..? 
- Hm? - przystanął na chwilę, patrząc na mnie zaskoczony - Co masz dokładnie na myśli? 

Um. Mi właściwie chodziło... Czy on pamięta... Cokolwiek... Z Onewem no.. Ale nie mogę mu powiedzieć, bo jak nie pamięta to będzie... zszokowany? 

- Hm... - Jonghyun oparł się o biurko i popatrzył na sufit, zastanawiając się chwilkę - Pamiętam w sumie moment do tego, jak piłem drugie piwo..
- Ahm... No okey... - uśmiechnąłem się delikatnie. Czyli nie pamięta. Um. Może to i dobrze?  Poza tym to nie było... nic takiego, prawda? - To.. em... leć już ... 
- Chodź na śniadaaanieee... - podszedł do mnie i pociągnął za rękę. 

Znowu zrobiło mi się ciepło. Ygh. Chce swoje humorki z powrotem! A jak na razie to nie mam sił... Super. Spuściłem trochę głowę.

- Nie jestem głodny...
- To chodź posiedzisz z nami przynajmniej. I czemu się wczoraj tak szybko zmyłeś? - zapytał zmartwiony. Łosz. Czyli coś tam mu świta w główce. 
- Byłem trochę zmęczony... - mruknąłem. Aghm.. A jak przypomni sobie o liderku...? Przestań Key! To nic nie znaczyło! 

- Ależ Minho, chciałeś ze mną ślub brać! - Tae nie dawał za wygraną. Wredota mała... Pobiegł za nim do kuchni. - I mówiłeś, że nikt cię nie kocha i obrażałeś Onewa i Jongi ci przyjebał na parkingu, bo chciałeś iść spać! - Maknae cały czas chichrał się jak głupi.
- Ja?! Z takim... Z tobą? - Minho zerknął na Tae, przy okazji grzebiąc w szafce. - Oj przegiąłem, przegiąłem. Zaraz... Jong mnie walnął? To świnia ruska...
- Buahaha. Jak przypomnę se tą piękną glebę! I to jak spałeś już na ulicy, to żałuję, że nie miałem telefonu, żeby to nagrać! 
- I mam wierzyć, że to ty zaciągnąłeś mnie do domu? - brunet złapał butelkę wody i łyknął tabletkę. 
- Oj nie ja. Bez przesady... Ja zaciągnąłem Jonga, a ciebie Key, którego swoją drogą obudziłeś, drąc się. - Taemin uśmiechnął się szeroko, a Onewciu poszedł po leki. 
- Obudziłem Keya? Trza przeprosić... - Minho pokręcił nosem - Czyli już wiem, czemu wszystko mnie boli...
- No, pewnie co chwilę się wywalałeś - Minnie zaśmiał się już ciszej, patrząc na Onewa - Ty też biedny. Prowadziłeś dwóch pijanych, chociaż sam byłeś nieźle wstawiony. 
- Ah ma się ten liderowski talent nie? - odpowiedział kurczaczek, łykając leki. 
- Więcej nie piję - burknął Minho, siadając na krześle, po czym wyłożył się na stole.
- Jasne. A mi na głowie wyrosła palma... 
Raper wyszczerzył się, gapiąc na Tae - To by było dobre! 
- Zaraz tobie palmę postawię, a nie się już ze mnie śmiejesz! - Maknae znowu złapał Minho za szyje i zaczął nim potrząsać. 
- Oj no zostaw mniee... - Minho zaczął się cicho śmiać.
- To zamknij kłapaczkę i przestań mi dokuczać, bo ZAMORDUUUJĘĘĘ - Tae wydarł się chamsko prosto w uszko bruneta. Biedny...
Ten otworzył usta i szepnął cicho - au..? - oj już on pewnie klnie na młodego w myślach...

Weszliśmy z Jongiem do kuchni. Ja od razu usiadłem sobie przy Minho, wzdychając cicho.

- Onew, rzuć mi tabletki - mruknęło moje "kochanie", wzdychając cicho.
- Sorka za pobudkę. - Minho zerknął na mnie, uśmiechając się łagodnie.
- Spoko i tak nie spałem.. - odwzajemniłem łagodnie jego uśmiech. Aaa! Wracaj mój humorku!
- Oho. Następny śpiewak i doradzacz. - mruknął Tae, patrząc na Jonga.
Buahaha. Dobrze! Wygarnij im kurwa wszystkim młody!
- No kurwa sorry, że piłem! - mruknąłem.
Minho spojrzał na Jonga, uśmiechając się delikatnie - Ładny plasterek..
- Wyczuwam ironię. - powiedział Jongiś, po czym podreptał do lusterka, oglądając swoją skroń. - Oooo. Różowy. Jaki seksowny...

Hah. Ta.. Seksowny... Popatrzyłem sobie na Onewa. On pewnie pamięta... AAAAAAAAAAA. PRZESTAŃ JUŻ! Egh. Japierdolekurwamaćzwariujętu!

- No właśnie.. Pasuje ci! - Minho zaśmiał się cicho.
Jonghyun zaczął kręcić biodrami, robiąc sobie przy okazji śniadanie - Ah, seksi plasterek~.
- To co on se zrobił? - zapytał Tae, zerkając na mnie.
Wzruszyłem jedynie ramionami i odpowiedziałem - Jak wlazłem na górę to już leżał. Stwierdził, że klamka go zaatakowała...
Minho zaczął się chichrać jak głupi i spojrzał sobie na Taemina - Widzisz? Nie ja jeden miałem odpały.
- Spadaj! - burknął Jongiś i rzucił w śmiejącego się rapera szynką.
- Weź! Nawet nic mi nie mów! Też się kiedyś nachleję, bo mi przypał na ulicy robicie! - Taemin westchnął cicho.
- Tobie?! Już nie powiem kto z nimi musiał sam iść.. - burknął nafochany Onew.

Tak, tak. Straszne. Przynajmniej mogłeś go obejmować nie? Dotykać... Egh.
Minho nie przejmując się niczym, zdjął z twarzy szynkę, po czym chamsko wpakował ją do buzi, przeżuwając.

- Yhm. Dobry wybór...
Uśmiechnąłem się. - Chcę zobaczyć pijanego Tae. - w sumie rzadko się to zdarza. A już porządnie zalanego to chyba nigdy nie widziałem!
- No i dobra! Niedługo zobaczysz, bo mam już dość zostawania sam na sam z tymi pijakami.
- Tylko nie pijaki! Jestem porządnym człowiekiem - mruknął Jong, nakładając wszystkie składniki na bułkę - Kibum, chcesz?
Ah. Tae mógł iść ze mną. A nie siedzieć z tymi chlejusami.. Egh. Zerknąłem na Jjonga - Nie, dzięki.
- Ej nie. Serio! Taki nawalony Tae może być fajny! - powiedział Minho, po czym zaśmiał się.
- Uduszę cię zaraz...- warknął młody.

Jak słodko. Te śniadania są coraz bardziej cudowne. Aż się kurwa chce schodzić, zjeść, a potem wszystko wyrzygać. O.

- Ja też cię kocham maknae. - raper zamrugał szybko, robiąc to niczym laski w filmach. Buahaha.
- Nie? Nawet taką pyszniutką, apetyczną bułeczkę, zrobioną przez Jonga? - moje 'kochanie' nie dawało mi spokoju, wymachując bułeczką przed moim nosem.
Westchnąłem cicho - Naprawdę dziękuję. - pokręciłem głową. Nie chce mi się jeść.. A już szczególnie, że to ON ją zrobił...
Młody wybuchnął śmiechem, patrząc na Minho, z czego ten był widocznie zadowolony. Ej nie ogarniam ich no. Niby sobie dopiekają i w ogóle.. Ale tak to no.. Hm. Podejrzane to..
- Nawet taką tyci tyci? - Jongi spojrzał na mnie, robiąc smutną minkę. Oh daj spokój. Nie nabiorę się na te śliczne oczęta.
- Nawet taką tyci tyci.
- Masz. - mruknął do Minho, rzucając mu pod nos bułkę. Do tego pociągnął nosem, udając na mnie focha. Jakież to straszne. Idę się poćwiartować.
- Onew kochanie ty moje, podasz mi mleczko z lodówki? - zaświergotał słodko Taemin, patrząc na naszego kurczaczka.
- I już od rana. - burknął Min, po czym wręcz rzucił się na bułkę - Dzięki stary. - mruknął, miętoląc w buzi żarcie.
- Oj zamknij się i jedz.

Yhm. Powoli mam dość. Na serio nie wiem już co mam robić. Jasne... Mógłbym mu po prostu powiedzieć. Może nawet nie byłoby tak źle. Ale boję się mimo wszystko odrzucenia, które w sumie jest pewne nie? Do tego wstyd... Tak. Ja Kim Key Diva Kibum się wstydzę. No i chciałbym, żeby sam do tego doszedł...

- Nie. Nie podam, bo jak coś ci się stanie to będę czuł winę, za dopasanie cię tym. - mruknął lider, zerkając na maknae. - Weź wypij coś normalnego.
- No ale to jest normalne! - Minnie chamsko wyrwał bułkę Minho i zaczął ją sobie wcinać. Jezu co za patola...

W tym samym czasie Jongi westchnął, siadając przy stole i zamiast jeść, to nachylił się nad talerzem, wgapiając w niego swe cudowne gały. Ah ten kac morderca.

- ODDAWAJ! - krzyknął okradziony Minho, po czym jęknął cicho, widocznie doznając nagłego przypływu bólu głowy. Oj jacy oni biedni... Mimo wszystko wyrwał młodemu bułkę, pożerając ją zachłannie. - Napij się herbaty a nie.
- Nie! Chce bułkę Jongiego, zrobioną z miłością zamiast mleczka! - burknął Taemin, po czym znowu wyrwał bułę i schował się na tyle ile mógł w rękach, wcinając ją. Jakby nie mogli sobie zrobić nie?!

Jongi wyłożył się na stole i nie wyglądał na zbyt chętnego do jedzenia. Zerknąłem na niego kątem oka. Nie wierzę, że zrozumie. Do dzisiaj pamiętam jak kiedyś opowiadałem przed kamerą jaki to jest w moim guście. Myślał, że to od tak? Egh. Nieważne.

- Dobra, niech ci będzie. Jedz sobie, ale nie pij już tego mleczka no! - Min spojrzał na Tae, po czym uśmiechnął się szeroko - Sugerujesz, że Jong robi dla Keya kanapki z ... miłością?

EJ! Spojrzałem wściekły na Minho. Co on gada?! Niech się przytka! To wcale nie jest zabawne! Ani troszkę! WCALE KURWA.

- Cicho. - uśmiechnął się młody. - No a nie? Jongi zawsze robi wszystko z miłością. Taki pocieszny jest.

Pewnie kurwa... Pocieszny i kochający. PF! Ta. Jongi jest kurwa pełen miłości, cudowności i oh ah oh. Kurwa ślepota! Ygh. Podniosłem się z krzesła i zły wylazłem z kuchni. I jak ja się zachowuję?! TO TWOJA WINA!

Onew usiadł obok Jonghyuna - Mogę? - spytał, widząc, że coś mu nie idzie z kanapkami.
- Jasne. Bynajmniej się nie zmarnują nie?

Polazłem do siebie do pokoju i walnąłem się na łóżko. Nie no ja już dzisiaj nie wychodzę. Próby raczej nie ma, bo połowa nie jest w stanie, więc posiedzę sobie tutaj sam. Pomyślę... Jak zwykle kurwa. Nie ma co. Świetny przyjaciel z ciebie. Pieprzony, ślepy...

Jongi chciał wziąć kanapkę, ale dokładnie w tym samym momencie sięgnął po nią lider, przez co ich dłonie spotkały się ze sobą. Dinozaur uśmiechnął się z zakłopotania, patrząc na talerz.

- Sorry. Jedz. - uśmiechnął się życzliwie Onew, wpatrując się w Jonga.
- Nie no ty jedz...
- Zaraz ja to zjem! - wtrącił się Taemin, patrząc na dwójkę.
- Ewentualnie jeszcze ja jestem.. - dodał uśmiechnięty Minho, wpatrując się w kanapeczki.
- Łap. - Młody zawinął dwie bułki, z czego jedną rzucił do rapera. Uśmiechnął się i wpakował swoją do buzi.
- Ej... Co to za... Osz wy! - Jongiś zrobił nafochaną minę, na co kurczaczek zaśmiał się - No to nie jest zabawne! Nie dziwie się, że Key stąd wyszedł.
- Oj no zrobić ci kolejne? - zapytał z uśmiechem lider.
- Key od nas wieje bardzo często. - z wyszczerzem Minho wsadził bułkę do ust - Sienki. - mruknął jeszcze do Tae.
Maknae westchnął cicho, robiąc smutną minkę - No właśnie. Jesteśmy tacy okropni?
Oczywiście Jonghyun olał totalnie dwójkę chłopaków i spojrzał się na Onewa. - Taak, poproszę.
- Pewnie ma nas dość. - kontynuował brunet, zajadając się bułką. - W końcu to my biegamy po domu krzycząc peron osiem i trzy czwarte, czy też bijemy się z klamką..
- BUAHAHAHA! - Taemin zaczął się chcichrać i po chwili poleciał szybko do kibla.

Minho również się zaśmiał, kręcąc głową i podniósł się z krzesła. Dokańczając bułeczkę poszedł do salonu, gdzie klapnął na kanapie i włączył sobie telewizor.

- CICHO - krzyknął Minnie z łazienki do rapera, na co ten wybuchnął tylko głośniejszym śmiechem i zaczął skakać po programach.

- Z serem?
Jonghyun podniósł się w końcu ze stołu i mruknął cicho - Yep. - spojrzał na Onewa, uśmiechając się do niego ciepło.
- Nie boli cię głowa? - zapytał lider, zerkając na Jonga i dokończył robienie kanapek.
- Nieee. Ale już w tym tygodniu nie pije... - usiadł na wysokim krześle, wpatrując się w talerz z kanapeczkami.

Ta. Wszystko pięknie, cacy. Szkoda tylko, że o mnie wszyscy zapominają.

15 komentarzy:

  1. Nareszcie nowy rozdział, yay. :3
    Z niecierpliwością czekam na następny. c:

    OdpowiedzUsuń
  2. - PERON OSIEM I TRZY CZWARTE ! - krzyknął, po czym po prostu... zarył w ścianę. - Mugole mnie chyba widzą... rozwaliło mnie to haha xd
    uśmiałam się przy tym rozdzialiku mocno! ;D
    czekam na kolejną dawkę szczęścia w formie rozdzialiku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. "- PERON OSIEM I TRZY CZWARTE ! - krzyknął, po czym po prostu... zarył w ścianę. - Mugole mnie chyba widzą..." padłam normalnie~! To było piękne~!
    Teraz czekam na ciąg dalszy i oby Ci wena sprzyjała. =v=

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej,
    rozdział bardzo dobry, oj ciekawe czy nie pobudzili przy okazji innych sąsiadów, motyw z tym peronem boski... Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział
    Weny Tobie życzę, mnóstwa weny....
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ogarniam ich, hahaah xDDD Są takimi szalonymi wariatami, że kochanie ich to stanowczo za słabe uczucie. xD
    "Dobrze, że nie wlazłem do komina, krzycząc ' Na pokątną '." - ciekawe, skąd wziąłby proszek do przenoszenia się. xDD Hahah, dobre, dobre! xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahahahahhahahahahah.....
    "Ja jakoś zacząłem powoli prowadzić Minho, niestety w pewnym momencie się wyrwał i zaczął iść w stronę ściany... - PERON OSIEM I TRZY CZWARTE ! - krzyknął, po czym po prostu... zarył w ścianę. - Mugole mnie chyba widzą... - mruknął cicho do siebie, osuwając się na ziemie."
    "- Więcej nie piję (...) Dobrze, że nie wlazłem do komina, krzycząc ' Na pokątną '."

    Z wrażenia spadłam z krzesła....jesteście genialnee!!!!!
    Rozjebałyście system....XDD Czekam na więcej waszych błyskotliwych przemyśleń....

    {Ja nie mogę...peron i trzy czwarte....na przekątną....haha...one są genialne}

    Pozdrowionka od DeNox... ^~^

    OdpowiedzUsuń
  7. Póki co, najlepszy rozdział. Trzymać tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) Nawet nie hamujesz i wyrażasz wszystko co on musi czuć w tej chwili (głównie chodzi mi o "Kurwa" "Japierdolekurwamaćzwariujętu" )

      Usuń
  8. "Kim, proszę cię... Wstań. - powiedziałem cicho. Nie śpij na mnie! Zejdź! Nie pokazuj jak przyjemne jest spanie przy tobie.. Jak ciepło wtedy jest... Bo nie wytrzymam! A ty mnie nie chcesz przecież... " poruszyło mnie, w tym momencie poczułam jakby tę miłość Key do Jjonga :( Musi go to raczej mocno boleć...
    Zastanawiam sie dlaczego Taeminnie nie przypomniał Minho o "Pani sierżant" Kekeke :D Poczekam na następny, ob był szybko, szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Omo, niezłe to było.
    Możemy się w najbliższej przyszłości spodziewać nowego odcinka, powodującego nieopanowane ataki ADHD? Ostatni odcinek czytałam około 1 w nocy i obudziłam pół domu, bo nie mogłam przestać się śmiać o.O

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tego bloga, po prostu rozpierdala system >-<
    Noinowałam cię do Liebster Award ^-^ Pytania u mnie na blogu :D


    http://haruharu-junghee.blogspot.com/2012/12/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy napiszesz nowy rozdział? O.o Spodobało mi się to. Takie rozpierdzielające ^^ Najlepsze są myśli Key i rozmowy Tae z Minho... PERON OSIEM I TRZY CZWARTE! HAHAHAHA! poza tym to był peron dziewięć i trzy czwarte... O.o Ale poza tym to zajedwabiste ; 3 Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  12. Ne, ne~~. Napiszesz coś niedługo, prawda~~? :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Trochę się gubię w postaciach, ale pragnę więcej i więcej OwO
    Nohohohoho~!

    OdpowiedzUsuń